czwartek, 15 stycznia 2015

Rozdział 8

-Nie musisz się o nic martwić. Będzie świetnie. Nareszcie czuję,że żyje. Moje życie już nie będzie takie nudne. - powiedziała rozpromieniona Ariana.
-Ale to nie jest takie łatwe jak myślisz. Wkraczasz w dorosły świat. Tak strasznie się boje, że sie nie odnajdziesz.Ludzie tylko czekają na twoją potyczkę.Obiecaj mi,że się tym nie będziesz przejmować.-odpowiedziała Stella.
-Nigdy. - zaprzeczyła odrazu Ari - Moje życie będzie cudowne, nie musisz się obowiać! To będzie tak jak ze srebrem.Najpierw jest tylko drogi kawałek czegoś bezużytecznego.Potem można to przetopić na przepiękne ozdoby.Spróbuj mnie zrozumieć.
- Staram się kochanie...ale to nie jest takie łatwe.Twoja matka chciałaby żebyś była szczęśliwa, ale i bezpieczna.


-Nie znałam swojej matki.Pamiętam tylko i wyłącznie Ciebie.Ty jesteś moją matką.Tak będzie już zawsze.
-Strasznie Cię kocham.Twoja mama też Cię kochała, jestem tego pewna.Będę trzymać za Ciebie kciuki.Chcesz zjeść babeczkę?
-Nie, dziękuję.Muszę się już szykować.

***


W trakcie nagrywania piosenki zauważyłam znajomą mi twarz,która właśnie przekroczyła próg.





-Harry! - podbiegłam i przytuliłam się do chłopaka - Co ty tutaj robisz?  Powinienieś być na planie do nowego teledysku razem z chłopakami.
Styles wrzucił skórkę po bananie do kosza.
- Już skończyliśmy.Znaczy nie jest gotowy, ale na dzisiaj koniec.
-I jesteś tu specjalnie dla mnie? - zapytała Ariana.
-Nie, nudziło mi się.
-O, hahahah - dziewczyna posmutniała. - To fajnie,że się spotkaliśmy.
-Ejejeje, księżniczko, nie bierz tego na poważnie.Co miałbym robić w wytwórni muzycznej z nudów? - Odpowiedział Harry odgarniając jej włosy z twarzy.Ariana poczuła dziwne uczucie, słysząc określenie jakie nadał jej chłopak.Księżniczka...
-No w sumie.Ale może masz tu jakiś znajomych?
-Też prawda. Skończyłaś już nagrywać? Chcesz gdzieś wyjść?
-Możemy się przejść na spacer. 
Harry zdjął płaszcz z wieszaka i pomógł jej go założyć.Otworzył przed nią drzwi.
-Dziękuje, to bardzo miłe. - uśmiechnęła się lekko.
-Nie ma za co.Pożegnaj się z pracownikami, ja poczekam tutaj.

                                                                                 ***

-Ariana, bo jest taka sprawa.
-Jaka?
-Ja chyba zaczynam czuć do ciebie takie dziwne przywiązanie.Nie potrafie opisać tego uczucia. Nie znam cię na tyle dobrze,żeby móc powiedzieć,że cię kocham.Ale nie mogę zaprzeczyć, że nie mogę bez ciebie żyć.Każda chwila bez ciebie jest dla mnie jakąs udręką.Musiałem ci powiedzieć,bo to się robi trudne.Ciągle myślę o Susuan, ale ona jest przeszłością.Teraz ty zajmujesz jej miejsce.


                         


Ariana stanęła w miejscu jakby zobaczyła ducha.Nie wiedziała co się właśnie dzieje.Przecież niespełna miesiąc temu Harry był jej idolem i wątpiła w to,że go kiedyś zobaczy.A teraz co? On wyznaje jej miłość? To niemożliwe.
-Czy powiedziałem coś nie tak? Jeśli coś cię uraziło to przepraszam, nie chciałem.
Dziewczyna nic mu nie odpowiedziała.Stali tak przez chwilę w milczeniu, kiedy nagle Ari podeszła do niego i złapała go za rękę.
-Czuję to samo.



                                                                                ---

Koniec! Włączyłam dla was opcję anonimowych komentarzy, ponieważ każdy komentarz jest  dla mnie ważny.Love you all x







sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 7

-Harry,jak się czujesz? - zapytałam troskliwie, kiedy dwa dni później odwiedził mnie niespodziewany gość.
-Całkiem dobrze, tylko strasznie brakuje mi Susan.Jest tak cicho bez jej narzekania...
-Strasznie mi przykro,ja nie chciałam...
-Przecież to nie twoja wina - uśmiechnął się. - mógłbym opłacić za nią kaucję i by wyszła, ale tego nie zrobię...Ona jest niebezpieczna.
-Ale ją kochasz?
Zapadło głuche milczenie.Po policzku Harry'ego spłynęła krystaliczna łza.
-Kochałem.Teraz jest już zupełnie inaczej.
-Przepraszam,że zapytałam...
-Nie przepraszaj,przecież nic złego nie zrobiłaś.- Styles próbował zmienić temat. - Tak w ogóle.Pamiętasz ten cover i teledysk? A więc stworzyłem ci konto na YouTube, oraz dodałem ten film.Sprawdzimy,jakie są komentarze?
Ariana pośpiesznym ruchem zgarnęła laptopa ze stołu, wyszukała swoje imię i nazwisko na youtubie.
Nie wierzyła swoim oczom.
-Harry...
-Co? Jakieś hejty czy co jest?
-Wręcz przeciwnie, poptarz.
Przesunęła komentarze w dół:

  • "Jesteś taka cudowna i masz śliczny głosik.Musisz się wybić!"
  • "Rzadko spotykana barwa głosu...mam nadzieję,że znajdziesz kogoś kto ci pomoże zabłysnąć"
  • "Gdzie ty byłaś,kiedy nie było cię na youtubie?"
  • "Masz ogromny talent! Idź nagrywaj płytę, pójdę i kupię jako pierwsza!"
  • "Przyjemnie się ciebie słucha"
Oraz wiele takich podobnych. W prywatnej skrzynce też było troszkę komentarzy z pytaniami ile ma lat, gdzie mieszka, czym się zajmuje.Jednak jedna wiadomość zaskoczyła ich oboje.

"Witaj Ariano. Nazywamy się wytwórnia muzyczna Silver. Po obejrzeniu twojego utworu, stwierdziliśmy,że masz niezwykły talent. Twoja barwa, brzmienie i idealne dopasowanie tonacji...Ah! Jeśli jesteś zainteresowana pobytem w świecie gwiazd, wydaniem płyty i innymi takimi drobnostkami, napisz do nas.Cenimy takie młode gwiazdy jak ty! Gorące pozdrowienia.
                                                                                 
                                                                                                     Pracownicy wytwórni,wraz z
                                                                                                                 dyrektorem."


-Są tobą zainteresowani rozumiesz?! Znaleźli Cię! Będziesz sławna i wydasz płytę! - Styles cieszył się,jakby wygrał w Lotto.
-Nie mogę w to uwierzyć! Matko Harry dziękuję Ci za wszystko, co ja bym zrobiła bez twojej pomocy? -  odpowiedziała podekscytowana i wtuliła się w niego.
-Nie dziękuj, to ty masz taki talent, A z talentem jest jak z ziarnkiem.Trzeba je pielęgnować by wyrosło i wydało plony. 
Ariana spojrzała mu w oczy, które płonęły zapałem.Stali tak przez długi czas w milczeniu.


                                                                                ***


No i jak? Może być? Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy.Do następnego!

+ Bonusowe zdjęcie Hariany :) xx




wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział 6

-Witaj skarbie, gala się jeszcze nie...CO ONA TUTAJ ROBI! - krzyknęła Sue.
-Przyszłam  tutaj z koleżanką i przypadkowo spotkałam Harry'ego.
-Po pierwsze: przypadki nie istnieją,a po drugie: Ciebie o zdanie nikt nie pyta.Jeśli chcesz wyjść to w tamtą stronę. -  z sarkastycznym uśmiechem wskazała jej wyjście,po czym spojrzała oczekująco na Stylesa.Arianie nawet nie śniło się wyjść.



-Suzi,przecież miało Cię tu nie być...- powiedział delikatnym głosem.
-Miało,ale chciałam zrobić Ci niespodziankę! A Ty co? Wykorzystujesz okazje i zapraszasz tą idiotkę?!
-Daruj sobie i nie wyzywaj jej.
-Bronisz jej? Obiecałeś,że będziemy szczęśliwi,że się pobierzemy,będziemy żyć jak w bajce...obiecałeś....
-Bo tak będzie.
-Nie okłamuj sie,nigdy tak nie było i nie będzie.Ciężko ci przyznać się do zdrady? Ja cię kochałam człowieku, nie raz straciłeś moje zaufanie, ale ja przy tobie byłam,wierzyłam ci, wpatryłam się w ciebie jak w obrazek. - z jej oka popłynęła łza - A inni mnie ostrzegali, mówili abym się do ciebie nie przywiązywała.Byłam taka głupia i im nie wierzyłam.Byłeś dla mnie najważniejszy.Byłeś dla wszystkim.Jesteś moim powodem do życia...
-Susan ja cię kocham.Jestem najgorszym chłopakiem,ale przepraszam.Przepraszam za wszystko.
Zostań ze mną.Kocham Cię.
-Teraz mnie kochasz? Ups, trochę za późno się obudziłeś.


-Wybacz mi...albo odejdź..chociaż nie,nie odchodź.Nie mogę Cie stracić...ale z drugiej strony,jeśli masz cierpieć...-posmutniał.
-Zostanę z tobą, nie ma problemu.
-Co? Przed chwilą mówiłaś co innego.
-Zostanę, jeśli ona zejdzie mi z drogi.
-Przepraszam cię...nie wiedziałam,że jesteście parą.Ja..ja żałuje.Wybacz mu,to wszystko moja wina.Przepraszam...- Ariana spuściła głowę i ruszyła do wyjścia.


-Mówić to ty sobie możesz do woli.On też mówił.Wszyscy mówicie,ale nic nie robicie w tym kierunku. - podeszła do niej,złapała ją za nadgarstek,sięgnęła do kieszeni,z której wyjęła pistolet.Przyłożyła jej go do brzucha. - dlatego ja zaczne działać pierwsza..


***

- Ochrona! Proszę zabrać tę kobietę! - krzyknął Austin.
Susan pośpiesznie schowała broń do kieszeni płaszczu,którego jeszcze nie zdążyła zdjąć.
Ochroniarze otoczyli ją.Nie obyło się bez awantury.Po dłuższym czasie udało się im wyprowadzić sprawczynie.
-Aus,dziękuje ci.Gdyby nie ty, kąpałabym się we własnej krwi.
-Nie ma sprawy, każdy by tak postąpił.
Nagle odezwał sie smutny,niski głos.

-Wiecie co boli? Boli mnie to,że ona taka nie była.Jeśli coś by ci się stało to tylko moja wina...Co ja robię ze swoim życiem...


***


No i koniec! Mam nadzieję,że wam się spodobał.Do kolejnego x




sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 5

*miesiąc potem*
-Selena szybciej,spóźnimy się! To twoja pierwsza gala! - krzyknęła Ariana.
-No właśnie! Spróbuj mnie zrozumieć,musze wyglądać idealnie. - odpowiedziała i zaczęła przerzucać kolejne sterty ubrań.
-Może załóż tą? - podała jej pierwszą lepszą sukienkę. - Jest śliczna,zresztą jak wszystko co masz w szafie.
-Nie jest.
-Ejejeje! Pięknemu we wszystkim pięknie! :)
-No cóż..niech Ci będzie. - wzięła sukienkę i poszła się przebrać.
 Kilka minut potem,Sel wyszła w pięknej,zwiewnej sukni.
-I jak? - obróciła się,a jej sukienka kręciła piruety.
-Perfekcyjnie..wyglądasz jak jakaś księżniczka...
-Ty też aniołku. - przytuliła Arianę. - Gotowa?


-Gotowa.
-To świetnie.
                                                                         ***
Czterdzieści minut potem były już na miejscu.
-Trochę się denerwuje. - oznajmiła Ari.
- Przecież jesteś ze mną,tak? Wyjdę,zaśpiewam,może wezmę nagrodę i będzie ok.
-W sumie..
Ledwo co przekroczyły próg,a już zauważyły dwa cienie,w tym jedną dobrze im znany.
-Styles! Czemu nic nie mówiłaś?! One Direction też odbierają nagrodę?!
-Tak,ale nie wiedziałam,że on tu będzie.
-Jak możesz tak kłamać prosto w oczy?! Przecież to logiczne,że jak oni to i Harry.
-Jakbym Ci powiedziała,to byś ze mną nie przyjechała!
Selena w jednym momencie zostawiła Arianę samą.Zostały jej tylko nieznajome osoby,oraz Styles.
Nagle podszedł do niej ochroniarz.

-A wejściówki panienka posiada?
-Tak...znaczy nie.Moja przyjaciółka je miała i nagle gdzieś poszła.Rozumie pan,pokłóciłysmy się.
-Nie,nie rozumiem. - popatrzył znacząco na dziewczynę. - Muszę Cię z tąd wyprowadzić,przykro mi.
-Ale ja nie mam kluczyków od samochodu ani mapy parkingu,proszę mnie zrozumieć.
-Nie ma wyjątków.Zapraszam za mną.
Już miał wskazać dziewczynie drogę do wyjścia,kiedy nagle ukazała sie za nim wysoka,męska sylwetka.
-Proszę ją zostawić,ona jest tutaj ze mną.

-Oh tak,przepraszam za nieporozumienie panie Styles.
Harry złapał Arianę za rękę i odszedł na bok.
-Co Ty tutaj robisz?
-Przyjechałam z Seleną,ale ona mnie wystawiła i gdzies poszła...
-Czemu? Nie powinna tak robić.Wiesz,że mogłaś nawet trafić do aresztu,za wejście na gapę?
-Ale ja tego nie zrobiłam specjalnie!
W tym momencie podszedł do nich kolejny chłopak,trochę niższy od Harry'ego.
-Cześć,jestem Austin.
-Ariana.- uśmiechnęłam się nieśmiało.
Austin spojrzał na setki osób,które kręcą sie gdzieś niedaleko.

 -Harry,naprawdę musi ich być tak dużo? - zapytał.
-Tak.Zawsze tak jest.Nie bój się,będzie dobrze. - odpowiedział klepiąc go po ramieniu.
 Cała trójka stała przez chwilę w milczeniu,dopóki Ariana nie odezwała się do Austina.
-Sam tu jesteś?
-Tak..mam chyba duże szczęście,że Harry sie mną zainteresował.
-Chyba wiem co czujesz.
Loczek chciał się wtrącić do rozmowy,kiedy nagle na galę wpadła Susan...

                                                                      ***

Mam nadzieję,że rozdział się spodobał.Starałam sie,aby był jak najdłuższy.To do następnego! x






piątek, 10 października 2014

Rozdział 4

Patrzyłam z daleka jak dziewczyna odchodzi. Było mi jej szkoda.
Od środka rozrywała mnie złość:
- Harry! Czemu mi nic nie powiedziałeś? - wrzasnęłam. - Kim ona jest?
- Nikt ważny,nie interesuj się.
Nie zdążyłam nic powiedzieć,a Harry ruszył za dziewczyną.Stałam jeszcze przez chwile.Widziałam jak oboje się oddalają.Odeszłam w milczeniu.



                                                                ***

- Susan! To nie tak jak myślisz! - Harry próbował wybrgnąć z sytuacji.
- A jak? - dziewczyna smutno zatrzymała się.
- Ariana..to jej wina! Nie chciałem,aby była smutna.Chciałem jej pomóc,ponieważ ma wielki talent,ale zero możliwości by samej się wybić.Widocznie zbyt wiele sobie pomyślała... - uśmiechnął sie niepewnie. - Nie gniewaj się.
Dziewczyna spojrzała na niego znacząco.
- Mam nadzieję,że mówisz prawdę.A z nią sobie jeszcze porozmawiam.                                          
Styles na chwilę zamilkł.                                                                                                                           
- Musisz?                                                                                                                                                   
- Nie muszę,ale chcę.A dlaczego mam tego nie robić?                                                                              

-...Będziesz ją bronił? - kontynowała.
- No nie,ale daj jej szansę.Nic takiego złego nie zrobiła..I tak jest nikim w porównaniu z tobą kochanie.
- Masz szczęście,że Cię kocham...oraz jesteś przekonujący.
Chwyciła chłopaka za rękę po czym razem odeszli.

***

- Selena ja nie wiem już sama...kim ona jest..
- Obawiam się najgorszego. - powiedziała przyjaciółka
-Myślisz,że? - głos jej się urwał.


- Tak..Prawdopodobnie łaczy ich coś więcej.. - dokończyła Selena.



-----------------------------------------------------------------------------

Krótko,ale jest! Nie zrobiłam wielkiego buuuum,tak jak miałam zamiar,ale obiecuje,że niedługo będzie naprawde ekscytująco. Ważne słowa pogrubiłam.Mam nadzieje,że nie będzie żadnych błędów graficznych np.białego tła jak ostatnio.

To do kolejnego! xoxo